Na rynku mamy mnóstwo rodzajów tłuszczu do wyboru. Olej rzepakowy, oliwa, olej z pestek winogron, smalec, masło... można by mnożyć, bo ostatnio widziałam nawet olej z wyciągiem z marchwi o ciekawym pomarańczowym kolorze;)
A ja dzisiaj powiem wam o oleju kokosowym.
Powstaje z kopry- miąższu owoców palmy kokosowej. Poniżej 25 stopni Celsjusza wygląda podobnie do smalcu, a powyżej staje się płynny o lekko żółtawym kolorze.
Nadaje się do używania w kuchni- do pieczenia, smażenia, duszenia. Niedawno używałam go w cieście drożdżowym i wyszło świetnie.
Nie ma zapachu ani smaku więc nie zmieni nam smaku potraw, a podczas smażenia nie wydziela się zapach jaki towarzyszy zwykłemu olejowi i nie musimy otwierać wszystkich okien:)
Jednak dla mnie ma jedną cechę, za którą go uwielbiam. Cudownie nawilża i regeneruje skórę. Jeśli ktoś ma problemy z atopową skórą (tak jak ja niestety) znajdzie w nim cudowny środek zamiast wszystkich dziwnych kremów i maści, lub po prostu wspomagająco. Pomaga też przy twardych, pękających piętach. Biegam wiecznie po kamykach na boso i moje stopy czasem wołają o pomstę, a olej pozwala biegać boso i nie przejmować się wyglądem stóp w sandałach:)
Polecam z całego serca i zapraszam do zakupu w sklepie Kuchnie Świata (klik), gdzie aktualnie jest na promocji:)
Znam ten olej i go używam i robiłam nawet smalec który znajdziesz u mnie jest pyszny,polecam:)
OdpowiedzUsuńBędę szukać:))
UsuńWszystko to prawda:) I mydła super z niego wychodzą. A jeśli chodzi o zastosowania kosmetyczno-kulinarne to polecam też masło shea. Ja lubię się nim smarować, a mój synuś mi je regularnie podżera :D
OdpowiedzUsuńA tak moja kosmetyczka jest bardzo eko i naturalna:) nie używa praktycznie chemii i polecała mi masło shea i postanawiam wypróbować:)
UsuńKarolka, oleje NIERAFINOWANE -TAK! Każdy olej nierafinowany posiada naturalny smak i zapach produktu z którego sie wywodzi.
OdpowiedzUsuńRafinowane oleje, bez smaku i zapachu to zło: "Istnieją dwa rodzaje olejów rafinowanych. Najczęściej spotykane są oleje ekstrahowane w wysokiej temperaturze za pomocą rozpuszczalników, którymi są zazwyczaj silnie działające środki chemiczne, takie jak heksan. Oleje te poddawane są odbarwianiu i innej obróbce chemicznej, która ma zapewnić wytworzenie pozbawionego koloru i smaku produktu, nadającego się do długiego przechowywania najpierw na półkach sklepowych a później w domu. Smak zjęłczenia został usunięty, ale jego szkodliwe działanie pozostaje" Więcej możesz znaleźć chociażby tutaj. http://amigdalina.com.pl/?p=1734
Z całego serca nikomu nie polecam... :( Zwłaszcza konsekwencji.
Podejrzewam,że masz rację:) ale uważam, że jeśli we wszystkim zachowujemy umiar to można jeść i używać wszystkiego. Raz na miesiąc, a częściej dwa miesiące nawet glutaminian sodu mi nie straszny:) i uwierz mi, że nawet marchewka "od rolnika" ma mało wspólnego z tą cudowną jaką uprawiała babcia. NAwet jeśli sama uprawiasz warzywa nie możesz być pewna co w nich jest bo nie wiesz co sąsiad wpuszcza do ziemi.... Niestety żyjemy w takich czasach kiedy tylko życie w puszczy da Ci prawdziwą naturę i zdrowie, nie ma co się oszukiwać.
OdpowiedzUsuń... Karolka. Ja rozumiem Twój tok myślenia. Sama najbardziej cenię relatywne hasło "miej zasady łam zasady, byle w odpowiednich proporcjach". Tyle że twój post o tytule "Olej olejowi nierówny" i serdeczne polecenie oleju rafinowanego wprowadza czytelnika w błąd sugerując że polecasz to co LEPSZE. Akurat jest odwrotnie... :)
UsuńPs. Musisz sobie zdawać sprawę, że to co piszesz też jest ważne (przynajmniej dla mnie jako czytelnika). Polecanie produktu to odpowiedzialność. Warto wcześniej trochę poszerzyć wiedzę. :)
ps.2 Nie ma się co oszukiwać. Owszem, natura nie jest w dobrym stanie. Ale dla niektórych odżywianie bez chemii to nie zachcianka ale kwestia życia i śmierci (uczulenia na chem. środki, wstrząsy anafilaktyczne itd. :) uprawy ekologiczne to bardzo trudna sprawa. Kontrole są bezlitosne i jeśli "towar" jest zanieczyszczony wodami gruntowymi sąsiada lub opryskami z terenów przyległych, traci się automatycznie status "ekologiczne"... Prawdziwi, zaangażowani rolnicy też istnieją! (znam:)) I mają trudniejsze życie niż "zwykli", których nikt nie sprawdza.
Pozdrawiam Cię. :)
Sciski! :)
Karolka, co z Tobą? Gdzie się podziewasz?
OdpowiedzUsuńWITAM.AKURAT TEN KONKRETNY OLEJ JEST BEZWARTOSCIOWY BO JEST RAFINOWANY.OLEJ KOKOSOWY JAK KAZDY INNY MUSI!!!! BYC TLOCZONY NA ZIMNO I WTEDY ZACHOWUJE WSZYSTKIE WALORY.MA BYC "EXTRA VIRGIN" JAK NIE JEST WYRAZNIE NAPISANE NA ETYKIECIE TO NADAJE SIE TYLKO DO SMAZENIA I PIECZENIA.
OdpowiedzUsuń