Na nic nie miałam ochoty.
Pogoda pod zmokłym kotem.
Zachciało się komfortowego jedzonka.
Ta dammmm! Oto przed Państwem lekarstwo na jesienne smutki, depresje i letargi..... Kolorowy, pyszny i zdrowy....
Omlet ze szpinakiem i mozzarellą
3 jaja
2 plastry szynki
garść szpinaku (dla żelaza)
1 ząbek czosnku (dla odporności)
1/2 kulki mozarelli
2 łyżki masła
po 1 łyżce siekanego szczypioru i natki pietruszki (dla witaminy C)
sól, pieprz
1 strąk papryki z octu
Szpinak myjemy, siekamy. Dusimy z ząbkiem czosnku na jednej łyżce masła.
Szynkę kroimy w kostkę, mieszamy ze szczypiorem i natką. Dodajemy 3 jaja, sól, pieprz i ubijamy.
Na patelni rozgrzewamy drugą łyżkę masła. Zalewamy ubitymi jajkami. Kiedy dół się zetnie delikatnie odsuwamy boki, tak aby nieścięte jajka z góry mogły tam wpłynąć.
Na omlecie rozsmarowujemy szpinak, układamy pokrojoną w cząstki mozzarellę.
Omlet delikatnie zaginamy na pół i przewracamy na drugą stronę. Podajemy pokrojony na paseczki.
Każdy pasek ozdabiamy kawałkiem papryki.
dzisiaj jest mi zdecydowanie potrzebny taki rozweselający omlet! same w nim dobre rzeczy! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzasem każdemu trzeba takiego dogodzenia;)
UsuńMiałam coś podobnego dzisiaj na śniadanie tylko że z papryką i pietruszką :P
OdpowiedzUsuńTeż musiało być pyszneee;)
UsuńWitam! ... i prosze o omleta, takiego największego :)
OdpowiedzUsuńpycha!
Nie będę ukrywał, wszystko zjadłbym po prostu z łakomstwa, bo wygląda omlet bajecznie :-)
OdpowiedzUsuń