Weekend...
Jak do niego daleko, ale przyda się odrobina spokoju i dzisiaj, w środku tygodnia.
Weekend kojarzy mi się z błogim lenistwem, szczególnie niedziela.
Późne śniadanie, inne niż zazwyczaj ale przyrządzone szybko, żeby znowu znaleźć się w pieleszach:)
A więc...
PASTA Z TUŃCZYKA Z KOLOROWYM AKCENTEM
1/2 puszki tuńczyka w sosie własnym
1 opakowanie serka wiejskiego "granulowanego"
szczypiorek
2 paski papryki
6 zielonych oliwek
pieprz
Przygotowanie jest proste jak drut logicznie bym powiedziała (tak bredzę odrobinę).
Serek, odsączonego tuńczyka, posiekane na małe kawałki szczypiorek, paprykę i oliwki mieszamy. Doprawiamy pieprzem (o ile zachodzi potrzeba).
Pasta gotowa:)
Podajemy na grzankach lub zwykłym chlebie (polecam jednak ciepłe grzanki).
Mi się marzy, że pewnego dnia ktoś przyniesie mi takie śniadanko do łóżka :).
OdpowiedzUsuńKawka zbożowa, świeża bułeczka i taka pasta! Marzenie :)
Rzeczywiście aż się rozmarzyłam, ale o kolacji;p
UsuńPyszności;)
OdpowiedzUsuń