No więc chwalę się. Zdałam sesję, i to w pierwszym terminie. I ze średnią 4.0, więc może się jakieś stypendium nawinie bo mało nas jest.
I w końcu będę miała czas dla siebie, a przynajmniej mam taką nadzieję bo dzisiaj obiad gotowałam pomiędzy sprzątaniem i praniem.
Taki sukces(dla mnie wielki) trzeba uczcić. Wczoraj po powrocie już nie miałam sił by stać w kuchni, ale dzisiaj chciałam poszaleć a więc....
Karkówka nadziewana boczkiem z kluskami śląskimi w towarzystwie mini marchewek
Karkówka:
80 dkg karkówki
30 dkg boczku (najlepszy wędzony, ale może być gotowany)
6 pieczarek
1/2 cebuli
sól, pieprz kolorowy(utarty w moździerzu), 3 ząbki czosnku, majeranek, kminek mielony i cały, papryka słodka
szklanka bulionu lub wody
Karkówkę myjemy i wycinamy "dziurę" do nadziewania. Dziurę oprószamy solą, pieprzem i nacieramy 1 ząbkiem czosnku przeciśniętym przez praskę. Do środka wkładamy połowę boczku pokrojonego w paski. Mięso od zewnątrz nacieramy solą, pieprzem, majerankiem, przeciśniętym czosnkiem, papryką i kminkiem.
Najlepiej zostawić mięso na kilka godzin w lodówce ale można piec od razu. Pieczemy w naczyniu żaroodpornym pod przykryciem w temperaturze 200 stopni od czasu do czasu podlewając.
W między czasie resztę boczku kroimy w kostkę, siekamy cebulę i kroimy pieczarki w półplasterki. Na suchą patelnię wrzucamy boczek, aby się wytopił. Dorzucamy cebulę i pieczarki. Smażymy razem ok 5 minut. Następnie całość dodajemy do mięsa i dopiekamy już razem.
Kluski śląskie
1 kg ziemniaków
250 g mąki ziemniaczanej
sól
Ziemniaki obieramy i gotujemy do miękkości. Następnie studzimy. Zimne ziemniaki przeciskamy przez praskę, mielimy itp. W każdym bądź razie robimy wszystko by je bardzo dokładnie rozdrobnić i by nie było grudek. Do ziemniaków dodajemy łyżeczkę soli i mąkę. Zagniatamy razem. Z powstałego ciasta formujemy kulki z dziurką po środku. Wrzucamy na gotującą się, osoloną wodę i gotujemy do wypłynięcia klusek na powierzchnię.
Marchewki z masłem czosnkowo bazyliowym
garść mrożonych mini marchewek
2 łyżki masła
ząbek czosnku
kilka listków bazylii
Marchewki gotujemy w wodzie lub na parze. Masło mieszamy z przeciśniętym przez praskę czosnkiem i drobno posiekaną bazylią. Kiedy ziemniaki będą gotowe masło rozpuszczamy i rozgrzewamy na patelni, dorzucamy marchewki i podsmażamy kilka minut na złoto.
Wszystko podajemy razem, kluski polewamy sosem z pieczenia mięsa razem z boczkiem i pieczarkami.
Smacznego:))
Sycący obiad na rozgrzanie w środku zimy marzy się pewnie wszystkim zmarzluchom!
OdpowiedzUsuńGratulacje posesyjne!
A dziękować, dziękować:) a taki obiad rozgrzewa podczas jedzenia, a jak i tłuszczyk odłożymy w boczki to na później zostaje;)
Usuńteż zdałam sesję!:) w zasadzie jeszcze średniej nie wyliczalam, bo to 3 semestr ale może... ;)
OdpowiedzUsuńjeden z pyszniejszych obiadów serwujesz!
Gratuluję;) u mnie to dopiero 1 semestr ale cieszę się jak głupia bo to już 3 studia jakie zaczęłam i te mam zamiar skończyć:)
UsuńNo to teraz trzeba to opić :D Gratuluje :))
OdpowiedzUsuńI te Twoje obiady, uwielbiam... :D
oj opijanie nie ma końca;)) i w sumie objadanie też nie;p a ja też lubię porządne obiady, reszta bajka, ale obiad musi być!
UsuńJak ja uwielbiam kluski śląskie. Nigdy nie mogę się nimi najeść, tak mi smakują. Dzięki za przypomnienie pysznych wspomnień :). Apetyczne danie. Zrobiłam się właśnie głodna :).
OdpowiedzUsuńJako dziecko mówiłam na nie "kulki śląskie" i robiłam je sama po raz pierwszy- zawsze wydawało mi się, że to trudne a okazało się banalnie łatwe:))
UsuńAleż zaszalałaś ,pyszny obiadek i gratuluje średnia ocen piękna oby tak dalej:)
OdpowiedzUsuńJa też mam nadzieję na taki ciąg dalszy:) a obiad czyste szaleństwo:) niby pyszny a na spontanie i nie wiedziałam co z tego wyjdzie;)
Usuń