Wczoraj robiłam langose (takie placuszki węgierskie) i usłyszałam od K., że dobre, ale on ma ochotę na schabowego.
No ale schabowy to i na smalcu smażony być musi, i panierkę mieć musi, i w ogóle tłusta sprawa, a my niby na diecie, to jak to pogodzić?!
I tak przypomniałam sobie taki program "Rewolucja na talerzu" jak dwie miłe kobitki robiły schaboszczaka w wersji light, więc zainspirowana przystąpiłam do dzieła.
Schabowy light pod pierzynką
3 porcje schabu
siemię lniane (może być mielone)
1 jajko
sól, pieprz, czosnek granulowany
5 pieczarek
3 plastry sera
1/2 małej cebuli
2 łyżki oliwy z oliwek
2 łyżki oleju
Schab rozbijamy tłuczkiem na cienkie plastry, posypujemy solą, pieprzem i czosnkiem. Panierujemy w jajku, a następnie w siemieniu lnianym. Na patelni rozgrzewamy olej, smażymy kotlety po 3 minuty z jednej strony. Odsączamy z tłuszczu na papierowym ręczniku.
Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni Celsjusza (bez termoobiegu), na kratce do pieczenia układamy kotlety i pieczemy ok. 25 minut.
Pieczarki kroimy w średnią kostkę, podobnie cebulę. Oliwę rozgrzewamy, wrzucamy cebulę i pieczarki. Dusimy na małym ogniu 10 minut, dodając sól i pieprz.
Po 25 minutach na kotlety wykładamy po łyżce pieczarek z cebulą, a na to po plastrze sera i zapiekamy jeszcze 10 minut.
Podajemy na ciepło, z dużą gamą surówek.
Hmm, jestem ciekawa co na takiego schabowego powiedział K.?;) Dla mnie super wersja!
OdpowiedzUsuńNiby smakowało:)) ale wiadomo, że wolałby takiego opływającego w tłuszcz, ale nie można mieć wszystkiego:p
UsuńTeż znam te Panie i korzystałam z ich przepisu na krokiety i placki ziemniaczane, ale to jeszcze zanim założyłam bloga :) A schabowy, no wiadomo... z tłuszczykiem lepszy, ale... dupa rośnie i co zrobić? :D
OdpowiedzUsuńŻeby tak była jakaś dieta cud, albo jakieś specyfiki co mnie odchudzą a ja będę mogła jeść schabowego smażonego na smalcu...:))
UsuńSchabowy bardzo light i bardzo smaczny :)
OdpowiedzUsuńSmaczny, smaczny:) ale pierwowzór lepszy...;p
Usuńz serem często robimy ale żeby tam pieczarki włożyć nie wpadłam:D
OdpowiedzUsuńA to już był właśnie wymysł głównego Krytyka mojego:))
OdpowiedzUsuń